Rekolekcje w drodze

Już po raz 24. z sanktuarium Matki Bożej w Hałcnowie wyruszyła w kierunku Jasnej Góry piesza pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

Statystyki podają zawrotną liczbę 2 630 pątników, którzy pod dowództwem ok. 60 księży, 7 diakonów, ze wsparciem 23 kleryków oraz 25 sióstr zakonnych postanowiło oderwać się od codziennej gonitwy i spróbować swoich sił i po pokonaniu przeszło 180 kilometrów osiągnąć nie tylko te upragnione szczyty wzgórza Pani Jasnogórskiej, ale i wyżyny duchowe. Dość wspomnieć, że najmłodszy pielgrzym w tym roku miał dokładnie roczek – a do Częstochowy doszedł oczywiście z pomocą rodziców – a najstarszy brat na pielgrzymim szlaku skończył 83 lata.

Wszystko rozpoczęło się w Hałcnowie, gdzie inaugurującej pielgrzymkę Eucharystii przewodniczył biskup Piotr Greger. W słowie, skierowanym do pielgrzymów dał im za przykład górę przemienienia, bo przecież piesza pielgrzymka to przede wszystkim czas przemiany życia i zmiany myślenia. I wszyscy ruszyli…

Ten rok był szczególny. Kiedy media ogłaszały falę upałów, kiedy z każdej strony dochodziły do nas komunikaty odradzające wychodzenie z domów (ze względu na zbyt wysokie temperatury), my dzielnie maszerowaliśmy - krok za krokiem – po dziewięć godzin dziennie, słysząc co jakiś czas donośny głos Księdza Przewodnika: „A teraz każdy trzy łyki wody” albo słowa, które już na stałe wpisały się w kanon pielgrzymowania: „Człowiek nie wielbłąd – wodę pić musi”.

Po drodze spotkaliśmy się, jak z resztą co roku, z niezwykłą gościnnością ludzi. Bo oto gospodarze wystawiali przy swoich domach zraszacze, by choć trochę ulżyć pątnikom w skwarze dnia. Inni czekali na nas przy drodze, częstując dopiero co upieczonym ciastem albo jabłkami z przydomowego sadu. Jeszcze inni, jak zdołaliśmy się dowiedzieć, wstawali przed 4:00 o świcie, że by dla nas ugotować cały garnek zupy… Każdy dzielił się tym, co ma – niczym w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Wielu wychodziło przed swoje domy by nas pozdrawiać, pomachać, poprosić o modlitwę. Ci którzy nie mogli pielgrzymować zostawiali karteczki z intencjami, prosząc, aby złożyć je w Częstochowie.

W drodze panował klimat modlitwy. Codzienna konferencja, różaniec, Godzinki czy Koronka do Bożego Miłosierdzia wypełniały plan każdego dnia. W grupie drugiej, której patronuje Św. Maksymilian Maria Kolbe, w tym roku prezentowano jego konferencje a w drodze towarzyszyły nam jego relikwie, które przywiózł ze sobą ks. Krzysztof Wilk. Ale pielgrzymka to przede wszystkim ludzie – ludzie niesamowici, życzliwi i pełni chęci pomocy. Kiedy trzeba, pomogą pchać matce wózek z dzieckiem, gdy komuś zabraknie wody dzielą się swoją. To jest istota pielgrzymki…

Pozostaje tylko żałować, że tak mało naszych parafian wzięło w niej udział i mieć nadzieję, że w przyszłym roku, gdy pielgrzymka będzie jubileuszowa (bo 25-ta) liczba ta się zwiększy.

pielgrzymka  pielgrzymka4  pielgrzymka5

pielgrzymka6  pielgrzymka7  pielgrzymka8

Zdjęcia: ©http://bielsko.gosc.pl/

Jesteś tutaj: Home Aktualności Wydarzenia Rekolekcje w drodze